* Domowe SPA: Laminowanie włosów

:)

Jak pierwszy raz przeczytałam post o tytule 'laminowanie włosów' to nie mogłam sobie wyobrazić o co kaman :) ale już wiem i wiem, że to działa! :)
Po krótce. Laminowanie to nakładanie na włosy a'la maski z rozpuszczonej żelatyny. Samo nałożenie i trzymanie jej na głowie przyszło gładko ale już zmycie gorzej :) po 45 minutach robi się twarda skorupa. Jednak kilka chwil pod bieżącą wodą i ładnie schodzi. 
Efekt u mnie: jeszcze mokre włosy trochę sztywne ale po wysuszeniu mięciutkie i śliskie :) naprawdę przyjemne w dotyku. 
Nawet po dwóch dniach jak się od nasady nieco przetłuściły to na długości nadal były gładkie i 'zalaminowane' :)
Polecam! :)

Krótki i treściwy filmik na ten temat tutaj :)
A tutaj szczegółowy post Alinki :)



See You :)

* Pryszczu GIŃ! :) Tea Tree Oil w roli głównej.

:)


Od ponad 15 lat zmagam się z trądzikiem. Raz jest mniej a raz bardziej upierdliwy :)
W czasach kiedy był naprawdę nieznośny wypróbowałam wszystkiego (!) nikt mnie nie zaskoczy pytaniem: "A próbowałaś ...., albo ...." próbowałam naprawdę wszystkich wynalazków świata. Od zwykłych maści cynkowych po silny antybiotyk tetracyklinowy.
A dziś kiedy wyskakuje coś raz na jakiś czas odkryłam antidotum na te małe zmory :) czuję się jak Kris Kolumb :)
Dziewczyny! Chłopaki! OLEJEK Z DRZEWKA HERBACIANEGO. No niesamowita sprawa.
Jak czuję/widzę, że następnego dnia ma zamiar coś się pojawić, nawet jak już jest stan zaawansowany - wystarczy kilkoma kroplami olejku posmarować pryszcza i nazajutrz ani widu ani słychu. Uwierzcie mi, że nigdy nic tak nie zadziałało. Jak dla mnie najprawdziwsze czary-mary :)  wiadoma sprawa, że każda cera jest inna ale bakteriobójcza moc olejku powinna zadziałać na każdego podobnie. Nie czarujmy się, że pryszcz zniknie zupełnie ale zacznie znikać i zahamuje ciąg dalszy przykrych wydarzeń. Odkąd używam, uniknęłam kilku dodatkowych blizn, bo pryszcze, które wcześniej zostałyby usunięte mechanicznie to za pomocą olejku pokojowo się wycofały :) jak dla mnie REWELACJA! Śmierdzi niesamowicie i na początku ciężko było nawet zasnąć ale z czasem można się przyzwyczaić i mogę nawet stwierdzić, że pomaga zasnąć, uspokaja.

Ale...to nie wszystko. Nie tylko trądzik leczy - dla zainteresowanych, znalezione w necie:


Olejek eteryczny z drzewa herbacianego jest wyjątkowo silnym antyseptykiem, dwunastokrotnie silniejszym od kwasu karbolowego lub fenolu powszechnie używanych środków dezynfekujących, pięciokrotnie silniejszy od penicyliny. Ma tę zaletę, że jest zarówno odczulający jak i nietoksyczny i może działać skutecznie przeciw wielu schorzeniom wywołanym przez bakterie, wirusy i grzyby. Jego zapach skutecznie odstrasza owady. Przeciwdziała skutecznie oparzeniom, otarciom, podrażnieniom, naciągnięciom mięśni, ukąszeniom owadów, alergią, egzemie, łuszczycy, wysypce dziecięcej, potówkom, półpaścowi, zapaleniu dziąseł i zębów, zapaleniu ucha, grzybicy paznokci i włosów, hemoroidom, wysypką, chorobom oczu, oparzeniom słonecznym oraz problemom menstruacyjnym. Tea Tree Oil stosuje się w aromatoterapii i weterynarii (skuteczny na pchły)

Czy to jest możliwe? Aby ten sam preparat pomagał w tylu problemach zdrowotnych? A jednak!

Olejek z drzewa herbacianego okazał się skutecznym środkiem przy tak wielu dolegliwościach, że aż trudno w to uwierzyć. Dzieje się tak dlatego, że choroby te powodowane są przez bakterie, grzyby, a olejek ten właśnie jest najsilniejszym ze znanych naturalnych antyseptyków. Działa zarówno powierzchniowo, jak i penetruje w głąb skóry.

Nazwa drzewka nie ma nic wspólnego z herbatą. Nazwał je tak sławny angielski podróżnik James Cook, obserwując jak liście z drzewa opadają do wody i zabarwiają ją na kolor herbaty.

Sposób użycia:

Używać w bardzo małych dawkach. Można aplikować dzieciom po 2 tyg. od narodzin. Formy stosowania mogą być: olej można rozetrzeć na zaatakowanych miejscach, można z niego przygotować tonik do twarzy lub środek do płukania gardła stosując przy tym 2-3 krople olejku z kremem lub olejkiem farmaceutycznym i używać do masażu. Do kompresu i okładu w zupełności wystarcza 1-2 krople na pełną wannę.

W celu odświeżenia powietrza wystarcza 1-3 krople.

W jakich przypadkach możemy używać Tea Tree Oil ?

Ginekologia: przeciw grzybicy, może pomóc w usuwaniu pleśniawek pochwy. Stosowany do nasiadówek, natrysków, kąpieli i nacierań. Do kąpieli dodać 6 kropli olejku.

Zastosowanie w tamponie – olejek jest łagodny jest łagodny i mimo silnego zapachu może być wprowadzany do pochwy bez rozcieńczania.

Uwaga! Żaden inny olejek nie może być stosowany w ten sposób. Dwie krople czystego olejku drzewa herbacianego nanieść na wilgotny tampon i umieścić w pochwie. Pozostawić na 3 –4 godz.

Układ oddechowy:

Bakteriobójczy i przeciwwirusowy, pomaga zwalczać przeziębienia i grypę, łagodzi choroby gardła, zapalenie migdałków i choroby dziąseł. Łagodzi objawy zapalenia oskrzeli. Stosuje się go w płukankach do gardła i jamy ustnej, kompresach, inhalacjach, kominkach aromatoterapeutycznych lub przez nacieranie. W celu zmniejszenia dolegliwości w nieżycie gardła, w zapaleniu zatok przynosowych, przeziębieniu, przy męczącym kaszlu, wydzielinie zalegającej w oskrzelach należy odmierzyć kilka kropli na chusteczkę i wdychać głęboko.

Skóra i uroda: Oczyszczający, chłodzący i przeciwgrzybiczny, zwalcza czyraki i wysypki, koi oparzenia słoneczne, pomaga w gojeniu ran i chroni je przed infekcjami.

Drobne oparzenia spłukuje się obficie wodą, a następnie smaruje czystym nie rozcieńczonym olejkiem. Przeciwdziała grzybico skóry i powstawaniu zanokcicy. Jest stosowany w maseczkach, kompresach, kąpielach stóp i rąk lub do nacierań. W tym celu do wody do moczenia stóp należy dodać 5-10 kropli olejku.

W celu leczenia zmian skórnych wywołanych przez trądzik należy przy pomocy wacika nanieść jedną kroplę nie rozcieńczonego olejku na każdą z krostek. Zabieg można powtarzać 1-2 dziennie. Można również stosować rozcieńczony olejek w postaci toniku do twarzy. Ukąszenia, użądlenia oraz pęcherzyki i nadżerki w opryszczce smaruje się czystym, nie rozcieńczonym olejkiem herbacianym.

Trądzik, wysypki: delikatnie w smarować olej lub 2-3 krople oleju wymieszać z kremem, pocierać. Zrobić z 5 kropli tonik do oczyszczania twarzy.

Układ trawienny: Bakteriobójczy, przeciw wirusowy i przeciw grzybiczny, zmniejsza owrzodzenia jamy ustnej, likwiduje pleśniawki, łagodzi nieżyt żołądka i jelit, likwiduje biegunkę. Jest również skuteczny w przypadku zatruć pokarmowych.

Ukąszenia owadów: 2-3 razy dziennie nacierać olejkiem.

Obolałe dziąsła, nieprzyjemny zapach z ust i osad na zębach: 3-5 kropli rozmieszać z wodą, płukać 2 razy dziennie, można również stosować krople bezpośrednio na szczoteczkę. Zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego i parodontozie.

Bóle gardła: Płukać roztworem z 2-3 kroplami olejku na ½ szklanki wody.

Zapalenia ucha środkowego, bóle uszu: 2 do 3 kropli olejku na waciku wprowadzić do ucha, powtarzać 3 razy dziennie przez 3 dni.

Alergie skórne: 10 kropli dodać do kąpieli lub pocierać chore miejsca.

Kleszcze: Posmarować olejkiem (1-2 krople) i po chwili kleszcze można usunąć, jednocześnie miejsce to dezynfekujemy. Również dla psa użyć 10 kropli do szamponu i wykąpać go (działa przez 10 minut).

Poparzenia: (również od słońca). Po schłodzeniu wodą natrzeć lub polać olejkiem poparzone miejsca lub zastosować chłodną rumiankową kąpiel z dodatkiem 10 kropli olejku.

Rany i zranienia: W celu dezynfekcji polać bezpośrednio ranę.

Wysypki, wrzody: w oparzeniach, grzybicach, ukąszeniach owadów, otarciu, przy półpaśćcu i opryszczce aplikujemy czysty 100% olejek bezpośrednio na chore miejsca.

Problemy z włosami (łupież, grzybica, zapalenia skóry): Dodajemy 2 krople czystego olejku do szamponu na 250 ml – 10 kropli olejku.

Jako zastępstwo zasypki antybakteriowej przy zranieniach. Tea Tre Oil ma 5-krotnie silniejsze działanie niż penicylina. Olejek można stosować na otwartą ranę ponieważ posiada właściwości bakteriologiczne. Głęboko penetruje rany, zostawiając czystą tkankę.

Uwaga!

Czystego olejku nie stosuje się bezpośrednio do oczu. Na okładu oczu 5 kropli olejku rozcieńczamy w szklance wody.
Tea Tree Oil nawet przy wielokrotnym stosowaniu nie uszkadza komórek i nie podrażnia tkanek. Pomaga w dotlenieniu komórek, dzięki czemu skóra zyskuje młodszy wygląd, oraz w pozbyciu się obumarłej tkanki i odkryciu świeżego naskórka
















See You! :)

* Ombre nails

:)

Jakiś czas temu natknęłam się w sieci na temat ombre nails. Jakoś brakowało czasu żeby spróbować, aż do dziś :) leniwa, pochmurna niedziela no i odrodzone paznokcie zachęciły do kombinacji nailsowej :) spodobało mi się aczkolwiek ręka musi nabrać wprawy. 

Oto efekt mojej, nieudolnej jeszcze, zabawy z ombre :)




















See You :)

* Total ekszyn :)

:)

Zawsze byłam zdania, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
Produkty 2 w 1, 3 w 1, milion w 1 jakoś mnie odstraszały, do czasu. 
Naczytałam się o odżywce Eveline 8 w 1 samych ochów i achów. Postanowiłam nabyć.
Nieco sceptycznie podeszłam do właściwości odżywki ale, że ładny, mleczny kolor to nosiłam na paznokciach wytrwale jak zalecają (codziennie przez ok 5 dni dokładać po warstwie).
No i ... okazało się, że faktycznie działa. Paznokcie rosną jak szalone, do tego nie rozdwajają się i są mocne :) naprawdę niezły bajer to 8 w 1 :) podobno diamentowa też nie zła ale mi już wystarczy ta.
Podsumowując naprawdę suuuuper!

14.08.2012 EDIT: OSTRZEŻENIE 



 




 

Do tego mój dzisiejszy pepcowy zakup za 4,99zł 
NYC Long Wearning 111, Fuchsia Shock Creme.
(mój aparat to masakra, za nic w świecie zdjęcie nie chciało wyjść ładne)





Pozdrawiam stukając po klawiaturze moimi mocnymi pazurami :)
See You ;)

*Prze prze przepiękne!!!

Ledwo się powstrzymuję żeby nie kliknąć "kup". Ach ... gdyby mieć tak wolnych 100$.

http://www.sigmabeauty.com/Sigma_12_Brush_kit_Make_me_Cool_Aqua_p/ckc04.htm

* Ach...

:)

Pisałam już, że jestem uzależniona od YouTube i filmików tematycznych - makijażowych oczywiście :) uwielbiam oglądać te z serii my 'make up collection' :) dzisiaj swoją kolekcję pokazał Goss
Wiedziałam, że jako super hiper profesjonalista ma dużo staffu :) ale z każdą sekundą tego filmiku ogarniało mnie coraz większe wzruszenie łącznie z łezką w oku! 
Czy ja jestem normalna... :) 
Nie powiem, że chciałabym mieć tyle, bo cóż ja bym z tym zrobiła ale ... wspaniała kolekcja :) 
Ach ... :) Uwielbiam go!

See You :)

*Czary mary :(

Niestety zniknęły mi zdjęcia z postów :( nie wiem jakim cudem :( postaram się je dokleić - póki co są czarne znaki zakazu :) 
ehhh no co za pech :)


edit: naprawione :)

*Domowe SPA - peeling z kawy :)

:)

Dzisiaj przepis na peeling :) Oczywiście nie mój bo znany wszem i wobec :)
Odkąd użyłam go po raz pierwszy nie kupiłam żadnego sklepowego! Jest naj naj naj lepszy na świecie :) Można go modyfikować wg upodobań. 
Moje składniki to: fusy z kawy, olej (np. oliwka do ciała), płyn do kąpieli, cynamon. 
Proporcje: "na oko" :) Ja parzę zawsze sporo kawy (tj.fusów) bo mam sporo ciała :) cały duży pół litrowy kubek + 2 łyżki oleju + ok 3 łyżki płynu do kąpieli +  1 łyżeczka cynamonu (nie więcej! bo dupka będzie piekła :))
Taką papką masujemy całe ciałko. Miejsca strategiczne (np.uda) mocno szorujemy :)
Peeling nie nadaje się do twarzy bo jest zbyt "ostry". Peeling delikatnie brązuje - nie spodziewajmy się cudów, ciałko się tylko minimalnie "zabrązowi". 
Przy wykonywaniu peelingu jest sporo zabawy, wygląda się komicznie więc oprócz właściwości wygładzających jest sporo śmiechu ;) dwa w jednym ;)
Po takiej akcji i wypłukaniu kawy z każdego zakamarka - jeszcze na wilgotne ciałko  - polecam nasmarować się oliwką (moja ulubiona to Hipp) 
Wklepujemy oliwkę ręcznikiem i ... badamy wyniki :) gwarantuję, że będziecie zachwycone! 
Ciałko mniam mniam! :)




WAŻNE! Nie depilujcie się przed zabiegiem! Grube ziarna kawy podrażnią skórę, rozgrzewające właściwości cynamonu dodatkowo przypieką i będzie nieprzyjemnie. Wiem co mówię - sama to przeżyłam.

Dla uzależnionych od kawy to dodatkowa przyjemność :) ja ją uwielbiam, szczególnie zapach, dlatego z całą przyjemnością się nią smaruję ;) mimo, że trzeba w to włożyć sporo wysiłku. Po 20 minutach w wannie jestem zmęczona jak po godzinie Zumby :) - tu pozdrowienia dla Agi! :)



See You! :)

*Makijaż - dzienny brąz :) i zakupy :)

:)

Postanowiłam wybrać się dzisiaj na zakupy. Tyle teraz wyprzedaży :) liczyłam, że coś upoluję ale ... na miejscu okazało się, że nie mam weny do ciuchowych zakupów więc cel - Rossmann :) kupiłam chwalony korektor Bourjois Healthy Mix (nr 52) pierwsze testy po powrocie do domu wypadły pomyślnie :)

zdjęcie  wizaz.pl













Marzył mi się również błyszczyk NARS Turkish Delight ale, że mnie na niego absolutnie nie stać to skuszona recenzją Alinki tutaj postanowiłam kupić coś co proponuje. Wypadło na Inglot nr 97. Ciekawe jak się sprawdzi :) Alinka pisała, że nie najlepiej sprawuje się na jej ustach - zobaczymy jak wypadnie na moich :)

Wychodząc z galerii zahaczyłam jeszcze o Orseya bo mignął mi kątem oka stojaczek z biżuterią z wielkim napisem SALE. Mimo, że wszystko to 5zł i 10zł to wybór trudny ;) ja zakupiłam mega długie ok 15 cm kolczyki :)











Niedzielny makijaż






See You! :)

* 'Frencz' :)

:)

Tak jak długo szukałam idealnego podkładu tak samo długo szukałam idealnego mlecznego lakieru do klasycznego frencha. Jedne były zbyt różowe inne zbyt białe i bardzo kryjące. Znalazłam lakier, który spełnia moje oczekiwania.  
Wibo French manicure nr 2 : Delikatnie kryje, na płytce wygląda naturalnie - tak zdrowo ;)  ma wygodny pędzelek i wystarczy jedna warstwa żeby uzyskać mleczny, delikatny kolorek. Do frencha idealny, ładnie wygląda również solo - bez białych paseczków :) szybko schnie.



See You! :)

*Maskowanie blizn

:)

YouTube to skarbnica wiedzy :) bynajmniej dla mnie :) jedną z osób, która subskrybuję jest 
Wczoraj pojawił się jego filmik: Jak zamaskować blizny potrądzikowe. Wydawałoby się, że to niemożliwe i sceptycznie do tego podeszłam ale ... dziś wypróbowałam. Moje blizny są dosyć głębokie i widoczne ale po nałożeniu podkładu proponowanym przez Gossa sposobem cera wygląda jakby na bardziej wygładzoną - blizny oczywiście w magiczny sposób nie znikają :) 
Mimo, że metoda czasochłonna to warto poświęcić kilka minut więcej na nałożenie podkładu :) 
Myślę, że to metoda również dla osób, które nie borykają się na co dzień z bliznami ale mają drobniejsze niedoskonałości i zaczerwienienia.



Goss mówi o zwykłych gąbeczkach do podkładu - domyślam się, że podobnie działa wychwalany beauty blender, którego jeszcze nie posiadam ale w tej sytuacji chyba mi nie potrzebny ;)

See You! :)

*Makijaż - szary otoczony fioletem :)

:)

Makijaż szary w otoczeniu fioletu. Gdzieś ostatnio taki widziałam i bardzo mi się spodobał.
Prawie udało mi się go odwzorować i na żywo wygląda bardzo ciekawie :)
Niestety mój aparat mimo, że ma milion różnych opcji zupełnie nie kuma jakie jest jego zadanie.
Zrobić jakiekolwiek dobre zdjęcie graniczy z cudem i poniższe obrazki nie do końca przedstawiają ostateczny look.

Makijaż: cała ruchoma powieka cień ciemnoszary/załamanie powieki fiolet/linia rzęs czarny eyeliner/kąciki oka jasny róż/rzęsy zalotka i czarny tusz/dolna linia rzęs szara kredka roztarta fioletem.






See You! :)