*Dłonie i paznokcie w SPA :)

:)
Warto czasami wysłać dłonie i paznokcie do SPA :) 
Ja swoim funduję co jakiś czas kąpiel w rumianku. Zalewam kilka torebek herbatki rumiankowej i pozostawiam do zaparzenia. Do letniego naparu dolewam kilka kropel olejków z orzechów macadami i jojoba - w takiej mieszance moczę dłonie ok.10-15 min. Po "zabiegu" najlepiej otrzeć rączki papierowym ręcznikiem i poczekać aż pozostałości olejków się wchłoną.
Po takim zabiegu dłonie są nawilżone i super gładkie. Przed kąpielą warto zrobić jeszcze peeling dłoni. 





Przy okazji moje odkrycia z Lidla i Biedronki - zapewne nie jestem pierwsza z tymi nowinami :)
Zmywacz do paznokci z Lidla. Ładnie pachnie (na tyle ile może pachnieć zmywacz:)), kosztuje ok 4zł i ma świetną pompkę dzięki której już nic nigdy się nie wyleje. Wystarczy położyć wacik na dozowniku nacisnąć dwa trzy razy i już :) naprawdę super sprawa. Buteleczkę można później uzupełniać.


Krem do rąk z Biedronki. Bardzo ładnie pachnie, dobrze nawilża, kosztuje kilka złotych i co dla mnie najważniejsze szybko się wchłania i nie "klei" rąk :)  
Produkt, który zdecydowanie polecam w obu wersjach - zielona i różowa.
 

See You :)

*Prezent ode mnie dla mnie :)

:)
Tak się zdarzyło, że do mojego portfelika trafił bonusik w postaci bonów. Część, wg zdrowego rozsądku, przeznaczyłam na potrzeby gospodarstwa domowego - jako oczywiście przykładna Pani domu ;) ale jak tu nie zakupić czegoś dla własnej przyjemności. Kierunek? Sephora :) 
Zakochałam się w zapachu Lancome Tresor in Love i takowy chciałam zakupić ale, że Panie z obsługi są doskonale przeszkolone z zakresu sprzedaży to i ja zazwyczaj odporna na takie triki dałam się namówić na ... promocję :) Ale to tylko dlatego, że owa promocja była całkiem nie głupia :) 4 produkty w cenie 1. Do kaski którą chciałam przeznaczyć na zakupy musiałam dołożyć 99zł, dlatego uważam, że zrobiłam niezły deal :) 
Oto moje cudeńka:
* 50 ml woda perfumowana
* 50 ml balsam do ciała
* Miniaturka tuszu do rzęs Lancome Hypnose
* Kosmetyczka czarna z brokatem



co najbardziej urzekające w perfumie oprócz zapachu? słodka czarna różyczka na szyjce buteleczki :)


See You!

*Makijaż - granat/brąz z nutką blasku

:)
Ponieważ na dzisiejszą sobotę nie miałam pomysłu to po ogarnięciu chatki postanowiłam poeksperymentować z lokówką. Nigdy nie mam cierpliwości do kręcenia włosków ale ponieważ lokówka nówka sztuka i smutna taka w kącie to wzięłam ją w obroty :) wyszło jako tako ale cierpliwość jednak mi się skończyła :) włosy mam długie więc trwało to ponad godzinę :) Do tej fryzury konieczny był jakiś makijaż :) no i jest!







*Po prostu kreska.

:)
Piękna równiutka kreska?...taaak :) potrzebna jest do tego sprawna ręka i dobry "sprzęt" :) 
Niestety póki co ja po prostu nie potrafię namalować takiej eleganckiej i równiutkiej kreseczki.
Do tej pory używałam kredki, którą rozcierałam i to było jakieś obejście ale to nie to samo co piękna wyraźna linia :) 
W związku z tym, że trening czyni mistrza - chcąc dojść do mistrzostwa ;) - zakupiłam eyeliner w kremie i pędzelek - i właśnie o pędzelku chciałam wspomnieć. Nie po drodze było mi wydawanie kasy na sprzęt, który może wcale się nie sprawdzi lub nie będę potrafiła go używać i na początek kupiłam pędzelek w ... Empiku :) wzrok mój przykuła półeczka z akcesoriami malarskimi a tam jakby idealnie ścięty i wyprofilowany pędzel. 
Okazało się, że był to strzał w 10! Pędzel jest syntetyczny, super się go czyści, nie trzeba czekać aż wyschnie bo właściwie po umyciu i otarciu nadmiaru wody super nadaje się do ponownego skorzystania. Kosztował 5 zł :)
Do tego eyeliner elf i jakoś leci :) i już nawet kilka razy kreseczka była prawie idealna :)

Pędzelka nie zamienię na inny - zastanawiam się jedynie nad nowym eyelinerem.






See You!

*Imbir w roli głównej! :)

:)
Imbir - od zeszłej jesieni w czasie deszczów, mrozów, wiatrów i ciemności wspomagam się imbirem - najczęściej do herbatki.
Tak się zdarzyło, że ostatnio wpadła mi w ręce większa ilość korzeni imbiru :) wraz z przepisem na syrop, który przeciwdziała przeziębieniom :)
Skorzystałam i przygotowałam - mam nadzieję, że będzie spełniał swoją rolę i pozwoli mi i mężowi memu żeby przebrnąć jesień i zimę w zdrowiu :)

Przepis na syrop:
+ około 10 dag imbiru
+ sok z 3 cytryn
+ 150 ml miodu
Imbir obrać, zetrzeć na tarce, wycisnąć sok z cytryn i łączymy składniki. Syrop warto przecedzić żeby był bardziej klarowny.
Przechowujemy do 1-2 miesięcy w lodówce.
Można dodawać do herbaty lub pić rano i wieczorem łyżkę stołową.





Życzę zdrówka! :)

See You!

*Kryć się! :)

:)
Każda z nas poszukuje swoich idealnych kosmetyków. A to idealny błyszczyk, tusz, pomadka no i w końcu...idealny podkład i korektor. Jak już swój znalazłam:)
Podkład Lirene City Matt.
Moja buzia potrzebuje intensywnego krycia, niezależnie od pory roku. Lirene City Matt sprawdza się naprawdę wspaniale. Wystarczy niewielka ilość produktu żeby cera była prawie idealna ;) Szybko się identyfikuje z naturalnym odcieniem skóry i dobrze wchłania. Konsystencja: gęsty ale dzięki temu łatwo się rozprowadza. Producent zapewnia nas, że cera będzie doskonale zmatowiona - ma rację - efekt zmatowienia trwa 3-4 godziny, dla mnie to naprawdę długo :) Po tym czasie do się dostrzec błyska na czole i policzkach ale niewielka ilość pudrowego puchu a dalej jest ok ;) Niewielkim minusem może się zdawać jedynie możliwość uwydatniania suchych skórek - ale, że mnie takie zdarzają się rzadko to przy reszcie zalet - nie przeszkadza mi to.
Całkiem przez przypadek natknęłam się na: Lirene Intensive Cover - ulepszona wersja City Matt. Zalety ma identyczne jak poprzednik ale oczywiście mocniejszy efekt krycia. Trochę dłużej zajmuje mu wchłonięcie i trzeba się naczekać żeby dalej działać z makijażem. Poza tym - naprawdę ulepszona wersja City Matt. Uwielbiam go!
Dopełnieniem krycia a właściwie maskowania cieni pod oczami jest korektor NYX Concealer in a Jar (CJ04 beige) - czyli drugi ulubieniec od krycia. Ten korektor zakryje wszystko! :) Konsystencja dobra dla krycia cieni pod oczami (jednak może trochę zbyt twarda, dlatego trzeba obchodzić się z nim ostrożnie) ale na pozostałe niedoskonałości idealna!  


Podsumowując: 
PLUSY obu podkładów/fluidów
+ mocnoooo kryją
+ dobrze matują
+ nie nachalnie pachną
+ dość długo trzymają się w makijażu

MINUSIK
- może podkreślać suche skórki

Baj :)

*Miętowa Królowa Helena :)

:) 
No i nastał sezon szalikowy a w moim przypadku jest to równoznaczne z wysypem niespodzianek w linii żuchwy, niestety :( jak tylko broda i szyja tuli się do szalika to jak nic nieprzyjaciele atakują.
Ale...ja mam na to sposób! Otóż przewspaniała, cudotwórcza maska Queen Helene, Mint Julep Masque! Wystarczy tylko, że na noc taki nieprzyjaciel zostanie przykryty, niczym kołderką, grubą warstwą zielonej mazi i następnego dnia już prawie, no prawie :) ani widu ani słychu po nim ;) także po sezonie letnim miętowa maseczka Queen Helene jest moją best friend! :) Mimo, że po nałożeniu jej wyglądam jak zielony muchomor :)



See You!

*Targi Kosmetyczne i Fryzjerskie Gdańsk 2011

:)
O tym, że w Gdańsku odbędą się targi urody dowiedziałam się z podsłuchanej rozmowy w Gdańskiej SKM-ce :) Ponieważ hale targowe mam pod nosem nie mogło mnie to ominąć. Namówiłam zatem Siostrę i pojechałyśmy. Niestety nie zweryfikowałam wcześniej jacy będą wystawcy i co będzie głównym tematem targów. Nastawiałam się na kosmetyki kolorowe a takich stoisk było dosłownie kilka - pozostałe to przede wszystkim paznokcie. 
Ponieważ mój portfel byłby zawiedziony gdybym go nawet na chwilę nie otworzyła postanowiłam kupić choćby drobiazg. Jak się w końcu okazało drobiazg to nie był :) kupiłam cienie BI-KOR 60zł. Rzadko kiedy wydaję tyle kasy na niewielką paletkę 4 cieni ale w końcu jakąś pamiątkę musiałam mieć :)
Cienie są perłowe, miękkie i w miarę dobrze napigmentowane. Lepiej się je nakłada pacynką niż pędzlem (podobnie jak większość cieni z paletek Sleek)
Zawiodło mnie trochę wykonanie opakowania. Wydaje się być mało solidne a nawet ciut tandetne. Pokrywka prawie nie trzyma się pudełka.

zdjęcie z www.bikor.pl
 

Paletka jest uniwersalna. Makijaż wieczorowy czy też dzienny - ona nie ma z tym problemu :) 

Na targach miałam okazję zobaczyć Ladymakeuppl i jej pracę w jury konkursu Makijaż Kobiety Dojrzałej :)

See You!

*Makijaż - niebieski/brąz

:)
Paletki Sleek. Jedna drugiej nie równa. Spośród trzech jakie posiadam: Strom, Oh So Special i Original - ta ostatnia jest w najbardziej opłakanym stanie. Cienie się bardzo kruszą, osypują i bez, chociażby odrobiny bazy kolory marnie się prezentują. Jedyną bazą pod cienie jaką posiadam jest Virtual ale nie lubimy się :) Patrząc na kolory w paletce - makijaż powinien wyglądać żywo a wyszedł delikatnie.
Oto moja bidulka:




Tak mi jej szkoda, że postanowiłam dać jej dzisiaj szansę by ujrzała światło dzienne :)




See You!

*Makijaż na romantyczny wieczór

Makijaż konkursowy z marca 2010 "Seksowne spojrzenie w stylu MAX FACTOR" - II miejsce ;)
W roli głównej Sisterka Karolina :)



 
 

See You!

*Co zajmuje mój wolny czas.

Największym zjadaczem czasu  jest oczywiście internet :) 
Pierwszym miejscem, które odwiedzam to oczywiście YouTube. Uwielbiam oglądać filmiki kosmetyczno-urodowo-ciuchowo-zakupowe. Na YouTube jest wiele świetnych dziewczyn, które mają ogromną wiedzę i talent. Profesjonalistki i "amatorki" :) Moimi faworytkami są przede wszystkim 
http://www.youtube.com/user/pixiwoo,  
http://www.youtube.com/user/MichellePhan,
http://www.youtube.com/user/lisaeldridgedotcom,
http://www.youtube.com/user/katOsu
Dziewczyn jest mnóstwo, dlatego też "świeżych" filmików jest również sporo :) Zatem słuchawki na uszy, ciepła herbatka i seanse z YouTube :) 
Kolejnym kosmosem (jak ja to zwę :)) makijażowym jest  http://wizaz.pl/ i wyszukiwanie perełek na KWC :)
Jak każda kobieta żądna jestem plotek :) moim źródłem nowinek ze świata jest http://www.pudelek.pl/ :) 
Hmmm ... no tak, a od dziś spędzać będę czas również tutaj :)

See You :)

Witajcie :)

Moja makijażowa pasja miała swój początek z chwilą kiedy po raz pierwszy zobaczyłam przepiękne makijaże Blu Cantrell w teledysku "Breathe" :) Oto on > Klik Tak jak stary jest ten klip tak długo trwa moja miłość i uzależnienie od make upu i całego kosmosu wokół kosmetyków :)
W związku z tym, że do tej pory moich monologów na temat błyszczyków, kremów, balsamów... wysłuchiwali mąż, mama and sis - to chciałabym ulżyć im uszom :) 
Moim nowym słuchaczem i powiercą niechaj będzie ta przestrzeń bloggerowa :)

See You!