:)
Jak pierwszy raz przeczytałam post o tytule 'laminowanie włosów' to nie mogłam sobie wyobrazić o co kaman :) ale już wiem i wiem, że to działa! :)
Po krótce. Laminowanie to nakładanie na włosy a'la maski z rozpuszczonej żelatyny. Samo nałożenie i trzymanie jej na głowie przyszło gładko ale już zmycie gorzej :) po 45 minutach robi się twarda skorupa. Jednak kilka chwil pod bieżącą wodą i ładnie schodzi.
Efekt u mnie: jeszcze mokre włosy trochę sztywne ale po wysuszeniu mięciutkie i śliskie :) naprawdę przyjemne w dotyku.
Nawet po dwóch dniach jak się od nasady nieco przetłuściły to na długości nadal były gładkie i 'zalaminowane' :)
Polecam! :)
Krótki i treściwy filmik na ten temat tutaj :)
A tutaj szczegółowy post Alinki :)
See You :)
planuje w najbliższym czasie przeprowadzić u siebie laminowanie i zobaczymy czy też będę zadowolona:P
OdpowiedzUsuńDziewczyny pisały, że nie u Wszystkich się sprawdziło, że niektóre włosy nie lubią żelatyny. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie jak u mnie :)
UsuńKusi mnie to laminowanie! Ale ja chyba zrobiłam coś nie tak przy pierwszej próbie, bo konsystencja tego cuda nie dała się nałożyć na włosy
OdpowiedzUsuńja jakoś nie jestem do końca pozytywnie nastawiona do laminowania, wydaje mi się, że moje włosy się z tą formą nie polubia :D
OdpowiedzUsuńps. Obserwujemy? :))
jestem tu nowa i miło mi bedzie odnaleźć przyjazne dusze :D
http://the-ladies-world.blogspot.com/
A ja lubię laminowanie, pozdrawiam wszystkich;-)
OdpowiedzUsuń